Przejdź do głównej zawartości

Homo homini lupus est...

29 kwietnia 2020

Homo homini lupus est…prawdopodobnie każdy zna to wyrażenie, ale dla porządku "obrad" przetłumaczę: "człowiek, człowiekowi – wilkiem". Czy na pewno tak jest? Znane i przytaczane w najrozmaitszych sytuacjach zdanie, które określa część natury ludzkiej. Dlaczego część? Czy nie jest to negatywne i powinniśmy się wyzbyć tego kawałka naszej konstrukcji? Wreszcie - co to zdanie oznacza w dzisiejszym świecie i jak się odnosi do sytuacji z koronawirusem? Spróbujmy sobie odpowiedzieć na te pytania, a tym samym może uda nam się opisać tego dr. Jekylla i mr. Hyde'a natury ludzkiej – tą naszą dwoistość.

Człowiek to złożona maszyna

W psychologii funkcjonują takie stwierdzenia: "człowiek jest mówiony przez emocje" oraz "wszystko co do nas wpływa jako informacja, jest filtrowane przez emocje". Wyjaśnijmy po krotce te wyrażenia. Przy pierwszym zdaniu chodzi o to, że w momencie, w którym emocje biorą nad nami górę, umiejętność krytycznego myślenia zatraca się u człowieka. Jest przyćmiona potrzebą organizmu do rozładowania nagromadzonych emocji: tu, teraz i zaraz. Stąd bardzo często ludzie, nad którymi emocje biorą górę – mówiąc wprost, którzy nie potrafią nad sobą panować - zazwyczaj popełniają "w afekcie" masę błędów.

Teraz o co chodzi z tym filtrem emocji? Ano chodzi o poziom naszej anatomii. Wśród wielu układów, z których się składamy (kostny, krwionośny, nerwowy, mięśniowy, itd.) wyróżniamy, tzw. układ limbiczny – popularnie zwany układem emocji. Jest to pierwszy układ w naszym centralnym układzie nerwowym, który odbiera rozsyłane dalej informacje odbierane przez nasze organizmy. Stąd to powiedzenie.

Co nam dają wyjaśnienia tych dwóch stwierdzeń? Trzymajmy linię przyczynowo – skutkową: informację wpływającą do nas jako przyczynę, z kolei "przefiltrowanie" jako skutek. W związku z tym możemy śmiało wysnuć wniosek, że WSZYSTKIE emocje są ważne i ŻADNEJ nie powinniśmy się wyzbywać. Przykładowo agresja jest niezwykle potrzebna. Służy ona do zakomunikowania innym, gdzie znajdują się nasze granice, których nie należy przekraczać. Chodzi o to, aby używać tego "narzędzia" zgodnie z przeznaczeniem. Porównanie dr. Jekylla i mr. Hyde'a mówi o skrajnościach emocji, a każda emocja nie powinna się na skrajnościach opierać.

Dlaczego Wilk jest częścią?

Obserwacja zachowań watahy wilków doprowadziła do odpowiedzi na to pytanie. W systemie funkcjonowania zachowań społecznych tych pięknych zwierząt obserwujemy z jednej strony podporządkowanie się systemowi hierarchicznemu, na czele którego stoi alfa, ale tym samym bardzo wyraźne zaznaczenie granic w obrębie swoich funkcji w grupie. Zaznaczenie poprzez agresję. Zwierzęta te bardzo aktywnie "pną" się po szczeblach "kariery" agresją właśnie. Możemy zaobserwować analogię u ludzi prawda? Agresja tylko w niewielkim procencie występuje u nas jako zaburzenie zwane sadyzmem. W lwim procencie wypadków podszyta jest ona (o czym często nie zdajemy sobie sprawy) strachem. Powstaje w takim razie pytanie: czy możemy rozpoznając źródła agresji odpowiednio ją ukierunkować? Oczywiście, że TAK! W swej naturze człowiek jest dobrą empatyczną istotą. Jak więc dobroć i agresję połączyć? Spróbujmy odpowiedzieć i na to pytanie.

Kochany drań

Powiedzieliśmy o funkcji podstawowej agresji, czyli zaznaczeniu swoich granic. Opisaliśmy po krótce najczęstszą przyczynę agresji – strach. Istnieją liczne przykłady w historii, w których my Polacy potrafimy się jednoczyć w tej agresji, strachu i działać solidarnie – co jest szeroko znane na całym świecie i nie raz podawane jako przykład naszej narodowej cechy (o tym będę chciał pisać w kontynuacji, jako następny wpis, aby zachować przyjemny dla oka czytelnika format tekstu).

Wróćmy do naszych rozważań na temat dobroci i agresji. W dzisiejszym czasie towarzyszy nam przede wszystkim jedno słowo: NIEPEWNOŚĆ. Niepewność jutra – zdrowia, restrykcji epidemiologicznych, wreszcie niepewność gospodarcza. To wszystko wywołuje lęk. Zdefiniowany lęk to strach. Boimy się. To zdrowe i naturalne. Wywołuje to masę agresji? Jasne i to też jak najbardziej zdrowe. Ten stan emocjonalny źle ukierunkowany nie rozwiąże tak naprawdę żadnego problemu, za to na pewno wprowadzi jeszcze większy chaos (który i tak już jest ogromny), o konsekwencjach zdrowotnych stresu nie wspominając. Pewnie, jest ogrom przykładów związku lęk-agresja źle skierowanego, ale jest też masę tych, w których agresja została użyta zgodnie z założeniem.

Od początku istnienia koronawirusa powstało wiele mniej lub bardziej zorganizowanych inicjatyw społecznych, które na poziomie tym psychologicznym pokazują zdrową reakcję strachu w sposób ukierunkowany prawidłowo. Związek strach-agresja przekuty na mobilizację. Przeciwdziałanie skutkom zubożenia gospodarczego, wzajemna pomoc. AKTYWNE działanie i MOBILIZACJA. To przykłady sił, które winny wynikać z agresji! Naprawdę, aż serce się raduje ile widać przykładów zbiórek żywności, pomocy osobom starszym choćby w zrobieniu zakupów, czy np. świetne inicjatywy naszych wspaniałych polskich inżynierów, którzy metodą druku 3D opracowali funkcjonalny respirator, w cenie ok. 200 zł! To przykłady, które potwierdzają moje wcześniejsze stwierdzenie, że my ludzie jesteśmy z natury istotami dobrymi.

Kolejna część ujęcia tematu naszej "Wilczości" w następnym artykule. Do zobaczenia i trzymajcie się kochani zdrowo!

Wstecz
Udostępnij:
Loading...